Jakieś pół roku temu na Tyskim Wieczorze Uwielbienia (pisałam o nich wcześniej), kiedy się modliłam, przed oczami ukazał mi się obraz Jezusa Miłosiernego. Obraz namalowany, taki jak obok. Nie widziałam go tak namacalnie oczami, tylko w umyśle. Gdy go widziałam, czułam jakiś taki spokój i radość. Po zakończeniu Uwielbienia, usłyszałam jak ksiądz powiedział, że na ołtarzu są relikwie św. siostry Faustyny Kowalskiej.
Po powrocie do domu zaczęłam szukać w internecie informacji o kulcie Jezusa Miłosiernego. Wcześniej, muszę się przyznać, jakoś szczególnie mnie nie interesował, nawet nie umiałam na pamięć koronki do Bożego Miłosierdzia. Zbliżał się czas wielkiego postu, postanowiłam, że przez cały ten czas będę się modlić koronkę. Zwierzałam się o tym mojej przyjaciółce i jakoś tak się zdarzyło, że również ona wraz z mężem i córką zaczęli się modlić koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wierzę że dzięki tej modlitwie Jezus otworzył im serca na swoje działanie. Zaufali Panu. Zdecydowali się na dzidziusia co było wcześniej dla nich trudne. Kilka dni temu dowiedziałam się, że spodziewają się małej kruszyny.
Od tego czasu, coraz więcej chciałam i chcę wiedzieć o św. Faustynie, Pan mi w tym pomógł, dostałam w prezencie świątecznym biografie świętej, napisaną przez Ewę K. Czaczkowską. Dzięki tej książce Faustyna stała mi się bardzo bliska, jest dla mnie wzorem do naśladowania. Teraz jestem w trakcie czytania dzienniczka św. Faustyny, który również dostałam w prezencie - na dzień mamy. Jak go czytam, to aż przechodzą mnie ciarki.
Jezus Miłosierny stał się mi bardzo bliski (właściwie to nam wszystkim).
To On przemienia nasze życie.
Miłość nas znalazła i otwarła nasze serca.
Modlitwa zawierzenia Jezusowi Miłosiernemu
mój Panie i Zbawicielu.
Wobec nieba i ziemi, świadom(a) swojej
nędzy, grzeszności i niewystarczalności,
oddaję się dziś zupełnie i całkowicie,
świadomie i dobrowolnie
Twemu Nieskończonemu Miłosierdziu.
Ufając Twojej Miłosiernej Miłości
wyrzekam się na zawsze i całkowicie:
- zła i tego co do zła prowadzi
- demonów i wszelkich ich spraw i pokus
- świata i wszystkiego czym usiłuje mnie pociągać i zniewalać
- siebie i wszystkiego co buduje i zaspakaja mój egoizm i pychę.
Oddaję się Tobie Jezu,
Najmiłosierniejszy Zbawicielu,
jako jedynemu mojemu Bogu i Panu,
jedynej miłości, pragnieniu
i celowi mojego życia.
Z całą pokorą, ufnością i uległością
wobec Twojej Najmiłosierniejszej Woli
oddaję Ci siebie:
- moje ciało, duszę i ducha
- całą moją istotę
- życie w czasie i w wieczności
- przeszłość, teraźniejszość i przyszłość
- rozum, uczucia i pragnienia
- wszelkie zmysły, władze i prawa
- wolę i wolność moją
- wszystko czym jestem, co posiadam i co mnie stanowi.
Nie zostawiam sobie nic,
wszystko oddaję Twojej Świętej Woli
przez ręce Niepokalanej Matki Miłosierdzia.
Rozporządzaj mną jak chcesz,
według Twojego Miłosierdzia.
Broń mnie i posługuj się mną
jako swoją wyłączną i całkowitą własnością.
Jezu, ufam Tobie!
Amen.