- Tato, słyszałeś że Kilar nie żyje? – z takim pytaniem
przybiegła do mnie wczoraj wieczorem Weronika. Niestety okazało się to prawdą.
Nie należę do ludzi, którzy żyją muzyką, którzy po kilku
dźwiękach odgadują kto, co i kiedy. Mam jednak kilku ulubionych wykonawców,
część z nich towarzyszy mi od lat, z częścią się pożegnałem, z wiekiem zmieniły
mi się upodobania. Wśród artystów których ciągle lubię, a w ostatnim okresie
bardziej poznaję, jest dwóch, którzy szczególnie zawładnęli moim sercem.
Niestety obaj już nie żyją, wierzę że obecnie tworzą muzykę idealną, dla Idealnego
Odbiorcy, dla Boga. Obaj związani byli ze Śląskiem, z moją ziemią, obaj między
innymi tworzyli muzykę poważną, obaj byli ludźmi wierzącymi.
Pierwszym był Henryk Mikołaj Górecki, poznanie jego
twórczości jest ciągle przede mną. Na razie liznąłem tylko to co stworzył,
między innymi „III symfonię pieśni żałosnych”. Za każdym razem gdy jej słucham,
łzy napływają mi do oczu. Te utwory nie dotykają, one przytłaczają!
Drugim oczywiście był wczoraj zmarły Wojciech Kilar, patron
szkoły muzycznej do której chodziła Weronika. Kilar częściej wspominany jest ze
względu na muzykę filmową, ale moim ulubionym utworem jest „nie filmowa” Orawa.
Marzyło mi się, by przy jego kolejnych odwiedzinach szkoły w Wodzisławiu,
zdobyć jego autograf. Teraz jest już za późno. Pan Wojciech pozostanie w mojej
pamięci, ciągle żałuję, że to nie jemu było dane napisać muzykę do Władcy
Pierścieni – były takie przymiarki, ale pozostanie w pamięci nie tylko z powodu
muzyki. Dla mnie był to człowiek świadectwa, który bez względu na trendy mówił
o tym w co wierzy, jakie ma zdanie. Takich ludzi jest już niestety coraz mniej.
W czasach „genderyzmu” nie tylko seksualnego ale i wartościowego, trwanie przy
zasadach, mówienie o nich prosto, bez względu na otoczenie, na trendy, nie jest
popularne, a nawet jest negowane. Pan Wojciech był człowiekiem, który mówił
otwarcie o swoich przekonaniach, o swojej wierze, chciałbym być taki jak on.
Panie, Ty powiedziałeś: „Do każdego więc, kto się przyzna do
Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” [Mt
10,32]. Wierzę, że przyznasz się też do Twego sługi Wojciecha Kilara, że będzie
wraz z innymi muzykami Tworzył dla Ciebie muzykę ostateczną.