Hm.. chcę się podzielić czymś niezwykłym co prześladuje mnie od jakiegoś czasu... co, tak mi się wydaje dotyka naszej całej rodziny... właśnie dotyka całej rodziny!
UWAGA NADCHODZI MIŁOSIERDZIE!!
A wszystko zaczęło się... UWAGA NADCHODZI MIŁOSIERDZIE!!
Słyszeliście o modlitwie uwielbienia w Tychach?! To właśnie tam zaczęła się "przygoda" z Panem Miłosierdzia! Kto był, to wie, że jest tam ogrom ludzi, którzy stojąc jeden na drugim i modlą się aby doświadczyć Bożej miłości. Coś pięknego... nie będę opowiadać jednak o samej modlitwie... muszę opowiedzieć o zwierzeniu mamy, która opowiadała mi o swoich odczuciach z tamtego dnia. Powiedziała, że przez całą modlitwę miała przed oczami obraz Jezusa Miłosiernego... hmm..to na pewno musiało być piękne..no ale co z tego?! Ogólnie muszę się przyznać, że całkowicie to zlekceważyłam...a on tak pragnął abym go zauważyła jako Boga Miłosiernego.
Podsumowując mama od tamtego czasu codziennie modli się koronkę. Jedyna odpowiedziała Jego na wezwanie...
Powiedz, że masz na imię Faustyna...
Powiedz, że masz na imię Faustyna...
Mam 16lat. Właśnie w tym wieku otrzymuje się sakrament bierzmowania. Wiąże się to z tym iż trzeba wybrać sobie imię(patrona). Było dużo propozycji.. na początku przyznaje patrzyłam, które imię najbardziej mi się podoba, pasuje...wybór był trudny, kandydatek wiele: Rozalia, Florentynka, Matylda, Bernadeta, przewijały się w mojej głowie. Jednak któregoś dnia powiedziałam sobie, że to przecież w ogóle nie ma sensu. Zaczęłam szukać świętej, która najbardziej by mi pomogła, najbardziej znam i jest mi najbardziej bliska. Pojawiły się dwie: Klara, Faustyna. Ale co dalej?! Która będzie bardziej właściwa. Rozwiązanie przyszło od samego Boga.. Zwierzyłam się z moich myśli przyjaciółce która jest moim świadkiem. Na początku nic mi nie doradziła, jednak któregoś dnia po prostu podeszła i powiedziała... Powiedz, że masz na imię Faustyna..
Zgodziłam się od razu. Wiedziałam, że tak ma być. Dopiero potem zaczęłam odkrywać czemu...
Może się poznamy?
Może się poznamy?
Nic nie dzieję się przypadkiem... Więc zaśmiałam się tylko pod nosem gdy dowiedziałam się, że mój tata kupił mamie na święta Wielkanocne biografie mojej patronki. Myślę, że Faustyna mnie już bardzo dobrze zna, jednak ja zaczęłam poznawać ją i Jezusa Miłosiernego.. na nowo.
Oddawaj ich mojemu miłosierdziu...
Oddawaj ich mojemu miłosierdziu...
Dokładnie tydzień temu nawet o podobnej godzinie, przeżywałam rekolekcje z moją rodziną a, dokładniej byłam na modlitwie wstawienniczej. Tu dalej Król Miłosierdzia domagał się abym go zauważyła...przez swojego sługę kapłana powiedział, że mam oddawać wszystko i wszystkich jego miłosierdziu...
Matematyczna koronka..
Matematyczna koronka..
Ostatnio usłyszałam od mojej przyjaciółki, że od dłuższego czasu codziennie o 15;00 odkłada całą robotę i modli się koronkę...gdziekolwiek jest, czy to w domu, w szkole, z znajomymi lub sama. Poprostu się modli. Piękna sprawa.. jeszcze mi się nie udaje. Choć będę się starać aby odmówić jedną koronkę w ciągu dnia! Ostatnio zauważyłam, że bardzo dobrze modli mi się na .... matematyce. Szczególnie w piątki kiedy mam dwie godziny tego przedmiotu ;) Wymęczona przez te wszystkie cyfry oddaje cała klasę Jemu miłosierdziu. Cóż może przez te nie dostane 5 na koniec.. ale jakoś się tym nie przejmuje..
U nas w rodzinie dwie osoby zaraziły Jego Miłosierdziem.. może nawet jeszcze ktoś ale nawet nie wiem.. myślę, że to jedynie kwestia czasu kiedy zapuka do mojej siostry i taty!
No i za to wszystko chwała Panu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz