sobota, 5 maja 2012

Książki

Było o malarstwie, było o muzyce, na razie nic nie pisałem o książkach. Uwielbiamy czytać. Wszyscy. Jedni więcej, drudzy mniej, ale książki są wśród nas. Różne. Przykładowo obecnie czytam jakieś 4 książki + komiksy (które uwielbiam i którymi zaraziłem córki) + audiobook. I temu ostatniemu dedykuję ten wpis.

Audiobooki mają wady i zalety. Zalety - można słuchać w podróży, w trakcie samotnej przechadzki, jazdy autem... wady, że nie można zagłębiać się w nie wszędzie. Nie można czytać swoim tempem. Nie wszyscy potrafią słuchać audiobooków. 

Słucham Jezusa z Nazaretu Romana Brandstaettera. To monumentalne dzieło (59 godzin nagrań, 4 tomy pisane), było gdzieś w moim życiu. Pamiętam książkę, która stała na półce. Z czasem zabrała ją siostra, gdy wyjechała do Niemiec. Mam nadzieję, że ją przeczytała. Książka drukowana jest obecnie nie do kupienia, można za to zakupić wspomniany audiobook. 

Tak na prawdę, to chciałem o niej napisać po wysłuchaniu całości, ale to tak niesamowite dzieło, że muszę napisać o nim już teraz. Roman Brandstaetter był Żydem. Poszukującym Żydem, który się nawrócił. W powieści słychać wiarę piszącego, wiarę i wiedzę. Autor od małego miał styczność z Torą, a później również z Nowym Testamentem, przecież przetłumaczył ewangelie i nie tylko... Wiara, wiedza i przepiękny język. Dodatkowo opisy życia Narodu Żydowskiego (który tak dobrze znał), fragmenty modlitw, słowa w języku hebrajskim tak niesamowicie oddają tę prawdziwą historię. To trzeba przeczytać (przesłuchać)! Gdy tylko książka zostanie wznowiona na pewno ją kupię. Słuchając, mam ciągłe odczucie że Brandstaetter nie pisał jej sam. Nie mógł. On musiał pisać ją pod natchnieniem Ducha. Elohim czuwał nad nim.

Bardzo, bardzo polecam. To lektura obowiązkowa każdego katolika.

Sam audiobook kupiłem na audiotece, książka czytana jest przez Ksawerego Jasieńskiego, który robi to fenomenalnie. W poniższym linku można przesłuchać fragment książki.