poniedziałek, 3 grudnia 2012

Uzdrowiciel 2

Jakiś czas temu Iza polecała na naszym blogu książkę Andreasa Englischa „Uzdrowiciel, Jan Paweł II”. Czytaliśmy ją w tym samym czasie, kto pierwszy ją dorwał, ten mógł się nią cieszyć, a drugi... czekał. W sumie planowałem coś o niej napisać, ale Iza mnie wyprzedziła – i dobrze. Dobrze, bo zgadzam się i podpisuję pod tym co napisała, dobrze bo mogę wspomnieć bardziej o tym, co w tej książce mnie szczególnie zaskoczyło.

Uzdrowiciel, jak łatwo się domyślić to książka traktująca o cudach.

Cud – zjawisko paranormalne lub zdarzenie z różnych przyczyn nie posiadające wiarygodnego, naukowego wytłumaczenia, w kontekście religijnym przypisywane interwencji istot nadprzyrodzonych lub nadprzyrodzonej mocy.
Taką definicję znajdziemy na wikipedii. Nie tak dawno czytałem, że cud dla naszych starszych braci Izraelitów był czymś naturalnym. Naród ten powstał dzięki interwencji Boga, Bóg cały czas wpływał na życie synów Jakuba. Życie oparte było na cudach, cud narodzin, cud codziennego życia, cud modlitwy to była norma, a jak jest z nami?

Fundamentem Chrześcijaństwa jest Cud - Cud Zmartwychwstania. Eucharystia to Cud - codzienny Cud śmierci i Zmartwychwstania, cud człowieczeństwa i boskości Boga. Cuda otaczają nas tak samo jak Izraelitów, ba, więcej! Oni mieli Namiot Spotkania w którym spotykali Boga, bezpośrednio jako kapłani lub pośrednio przez nich, a my? Bóg pokazał się nam cały. Jest w Eucharystii, przychodzi do nas, oddaje się nam - pokorny. Bóg nieskończony i niepojęty, Król przepotężny przychodzi do nas do małych grzeszników. Do nas niegodnych. Do każdego z nas, każdemu daje szanse bez względu co robimy, co zrobiliśmy. Każdego kocha. Możemy codziennie doświadczać tego Cudu, dzięki któremu jesteśmy w tym miejscu, w tej sytuacji. Cuda, to codzienność.
 
No i wracając do książki, to co mnie zaskoczyło to strach przed cudami. Autor opisuje strach jaki panuje w Watykanie. Rozumiem, za życia papieża opowiadanie o tym co się koło niego działo mogło powodować problemy, ale… przecież nie papież dokonywał cudów, to Bóg. Gdy apostołowie przechodzili, chorzy kładli się w ich cieniu, by zostać uzdrowieni. Bóg działał przez nich, Bóg działał przez Jana Pawła II i działa ciągle. Dlaczego tak mało się o tym mówi? Świat jest racjonalny, świat odrzuca cuda, ale my nie jesteśmy z tego świata. Świat odrzuca Boga, a my wręcz przeciwnie, dążymy do Niego. Dzisiaj rano Bóg dał mi kolejny dzień. Dał bym spełniał swoje obowiązki, dał ten dzień może po to bym napisał te słowa, dał bym Go uwielbiał. Nie bójmy się cudów, dziękujmy za nie.