środa, 15 stycznia 2014

Modlitwa

Czasami chciałoby się coś napisać, opowiedzieć, ale brakuje słów. Jak opisać modlitwę, jak opisać dotknięcie? Czy w ogóle opisywać? Jak ubrać w słowa przeżycie? Nie wiem jak to zrobić, ale chyba trzeba. Przez chrzest zostaliśmy wezwani do świadczenia, nie jest to łatwe, ale to nasz obowiązek.

W naszym kościele co wtorek odbywa się modlitwa uwielbienia. To piękna modlitwa, która zmieniła moje życie. To tam na nowo zacząłem odkrywać Pana, uczyć się modlić, doświadczać Go. To tam zacząłem uczyć się służyć. Ciągle się uczę i mam nadzieję, nie przestanę. Uczę się służyć i modlić, a jak gdzieś usłyszałem/wyczytałem, modlitwy nie da się nauczyć. Jak nauczyć się dotyku Boga?


Wczoraj na mszy przed modlitwą, kazanie miał ksiądz senior Michał. Chyba pierwszy raz słyszałem jego kazanie, z racji wieku nigdy tego nie robi, ale wczoraj pozostali księża byli na kolędzie i jemu przypadło to zadanie. Mówił o modlitwie, porannej i wieczornej. Modlitwie która zmienia nasze przeżycie dnia i przygotowuje do spotkania z Bogiem. To było dobre kazanie, a ja po raz kolejny uzmysłowiłem sobie, że dzięki łasce modlitwy jestem w tym miejscu. 

Po mszy diakonia modlitwy ma spotkanie. Przypominamy sobie jak ma wyglądać teoretyczny plan modlitwy – teoretyczny, bo Duch działa jak chce; prosimy Boga o pomoc i idziemy na kościół. Zawsze jest ktoś kto modli się w tzw. ochronie. Modli się, by modlitwa wiernych podążała w dobrym kierunku, by nic jej nie przerywało, modli się za modlących. Wczoraj w ochronie byłem ja i Marysia. Usiedliśmy z tyłu kościoła, zacząłem od ukochanego psalmu 63, potem 131, litania do Wszystkich Świętych, a potem różaniec. Część bolesna. Chciałem odmówić go z dopowiedzeniami, ale modlitwa potoczyła się inaczej. 

Panie, dziękuję Ci za dotknięcie, za delikatne zrozumienie tego co się z Tobą działo w trakcie modlitwy w Ogrójcu, biczowania, cierniem koronowania, drogi na Golgotę. Dziękuję za Twoje odkupienie, śmierć i zmartwychwstanie. Dziękuję za krzyż, który odmieniłeś z narzędzia pogardy w Nadzieję. Dziękuję za krzyż świętego Damiana, na którym jesteś silny, pełen chwały. Dziękuję za wczorajszą modlitwę.

Nie potrafię opisać wczorajszego wieczoru, ale znowu tak dużo się nauczyłem..., nie potrafię go opisać, ale czuję go w sercu. Za to Chwała Panu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz