W trakcie pierwszego roku nauki w Śląskiej Szkole
Ikonograficznej, pisaliśmy ikonę Pantokratora. Jej opis, opis powstawania, zdjęcia,
zamieściłem tutaj. Na drugim roku, pisaliśmy między innymi ikony Matki Boskiej
i Świętych. Ja dodatkowo, w ramach nauki, postanowiłem spróbować pozłocić ikonę
inną techniką, nie na mikstion tylko na pulment. Na czym to polega? Już
tłumaczę.
Technika na mikstion, najprościej mówiąc, polega na
kładzeniu złota, szlagmetalu na powierzchnię pokrytą mikstionem – rodzajem kleju.
Nie jest to trudna technika, to na pewno jej zaleta, z drugiej strony złoto nie
jest do końca błyszczące, bliżej mu do efektu matu. Dodatkowo, na pozłoconej
powierzchni nie można stosować żadnego rodzaju zdobień. Takie „wady” eliminuje
technika złocenia na pulment. Po położeniu złota (pomijam technologię), należy
je wypolerować. Czym? Można wykorzystać agat lub… kieł wilka. Raczej trudno w
obecnych czasach zdobyć ten drugi, dlatego większość stosuje agat. Na razie
tylko raz złociłem tą techniką, wydaje mi się trudniejsza i na pewno jest
droższa. Narzędzia (zakup raczej jednorazowy) są drogie, a złoci się właściwie
tylko złotem.
Nie chciałem próbować tej techniki na ikonie dla kogoś, bo
nie wiedziałem jak mi wyjdzie, w związku z tym napisałem ikonę dla nas (w
sensie została w domu) i jest to ikona Pantokratora, oparta o wizerunek
Synajski. Skąd ta nazwa? Ikona znajduje się w klasztorze Świętej Katarzyny u
stóp góry Synaj.
Są ikony, które powalają mnie przy pierwszym kontakcie. To nie
są ikony lepsze, po prostu z punktu widzenia estetycznego (który, przypominam,
jest dużo mniej ważny) gdzieś do mnie trafiają. Tak było z ikoną Chrystusa z
Synaju. Jest to najstarsze przedstawienie Jezusa, szacowane na VI wiek. Niestety,
ikon z tego okresu jest nie dużo, większość została zniszczonych w czasie
ikonoklazmu.
Oryginalna (w sensie najstarsza, formalnie wszystkie ikony są
oryginalne) ikona została wykonana techniką enkaustyczną, spoiwem był wosk. To
bardzo stara i zamierająca technika, wyparta techniką tempery jajowej.
Ikona Pantokratora z Synaju jest bardzo specyficzna, jest na
niej tło – które pominąłem, ale to co w niej jest szczególnego, to podwójna
twarz Chrystusa. Oryginalna (patrz wyżej) ikona składa się tak jakby z dwóch
twarzy, które niby są różne, jedna jest bardziej łagodna, druga groźniejsza,
ale niesamowicie z sobą współgrają. Tę ikonę należy kontemplować, spoglądając
na nią, od razu się uspokajam.
Jak wyszła ikona, jak wyszło złocenie. Dobrze. Na pewno do
tej ikony wrócę, właśnie do tego wizerunku, który dla mnie jest idealny.
Złocenie zostało pozytywnie ocenione przez księdza Darka, oczywiście dużo w nim
do poprawy, ale jak na pierwsze to podobno wyszło bardzo dobrze ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz