Czas wielkiego postu
był trudny. Działo się wiele, czasami dobrego, czasami nie
koniecznie, a czasami bardzo trudnego. Permanentny brak czasu już
mnie dobijał, stąd zaniedbania na stronie. Czasami chciałbym
podzielić się myślą, tym co mnie dotknęło, ale fizycznie nie
miałem czasu.
Jest godzina szósta,
wielka sobota. Wpatruję się w ikonę Chrystusa z Synaju i wiem, że
On czeka na mnie. Ja patrzę na Niego, a On na mnie (pamiętacie
parafianina ojca Vianneya?). Tak się wpatrujemy i tęsknię.
Dzisiejsza Eucharystia pozwala bardziej niż zwykle zagłębić się
w dzieło zbawienia, dzieło, które jest naszą nadzieją.
W wielką środę
byliśmy u Weroniki na wywiadówce. Weronika ma świetną
wychowawczynię, nauczycielkę języka polskiego. Dzieląc się z
nami tym co dzieje się w klasie, podała nam słowa ks. Szymika
„Wiarą, którą najbardziej kocham jest nadzieja”.
Był taki czas w
moim życiu, gdy byłem zagubiony, oddalony od Boga. Pamiętam
jednak, że nigdy nie straciłem nadziei, często modliłem się o
wiarę ale dziękowałem że mam nadzieję, nadzieję w to, że mnie
wysłucha. Nie wiedziałem, że ta nadzieja była moją wiarą. Słowa
ks Szymika, jeszcze bardziej mi to pokazały i pokazały jeszcze
jedno, miłość. Wiara, nadzieja, miłość, a największa z nich
jest Miłość.
Niech ten czas,
będzie dla Was czasem zagłębienia się w Miłość, wpatrywania
się w Miłość, życia Miłością, Miłością, którą jest On,
Trójjedyny, Bóg Ojciec, Syn, Duch.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz