wtorek, 5 lipca 2016

Ikona Świętego Romualda cz.7

IV. Jakubowa drabina

Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą,  
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie.      
Daremne to dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna –         
dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko;       
tyleż daje On i we śnie tym, których miłuje[1].

1. Obietnica

Święty Romuald i jego uczniowie, prowadzili życie pustelnicze, ale w dalszym ciągu składali śluby zgodnie z Regułą św. Benedykta[2]. Nosili również czarne habity benedyktyńskie.
Zgodnie z tradycją, podczas jednej z wędrówek Romuald usnął niedaleko miasta Arezzo
w Toskanii i ujrzał nagle swych uczniów ubranych w białe szaty i wkraczających po drabinie Jakubowej wprost do nieba. Romuald uznał to za znak Boży i postanowił w tym miejscu założyć nowy klasztor[3]. Idąc do biskupa, by prosić o pozwolenie na zrealizowanie tej wizji, spotkał właściciela miejsca, pana Maldolego. Ten przedstawił się, „mówiąc, że posiada piękne miejsce, nadające się bardzo do życia pustelniczego. Następnie opowiedział, jak to pewnego razu we śnie widział, jak niegdyś Jakub patriarcha, drabinę sięgającą do nieba, po której wielka liczba ludzi w białych szatach wstępowała ku niebu”[4]. Sen Romualda został potwierdzony.
Miejsce na której miała powstać pustelnia, z wdzięczności do ofiarodawcy nazwano doliną Maldolego (Campo di Maldoli), z czego później powstał wyraz Camaldoli, a tamtejszych zakonników nazwano Camaldulenses, czyli kamedułami[5].


Rysunek 15 Ikona snu św. Romualda
Warto w tym miejscu przypomnieć sen Jakubowy, do którego nawiązywali św. Romuald
i pan Maldole[6]. Patriarcha Jakub, podobnie jak Romuald, w trakcie wędrówki zasnął, pod głową kładąc sobie kamień. We śnie ujrzał drabinę opartą o ziemię, sięgającą do nieba,
a na niej aniołów Bożych wspinających się i schodzących w dół. „A oto Pan stał nad nim
i mówił: „Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka. Ziemię na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu. A potomstwo będzie tak liczne jak proch ziemi, ty zaś rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe; wszystkie plemiona ziemi otrzymają błogosławieństwo przez ciebie i twoich potomków”[7]. Potwierdzenie przymierza z Abrahamem dla Jakuba było bardzo ważne, należy pamiętać o wyłudzonym przez Jakuba od Izaaka błogosławieństwie. Pan mimo to obiecał mu błogosławieństwo.
Jak można przeczytać w komentarzu do Biblii Jerozolimskiej: „Wielu Ojców Kościoła – za Filonem – widziało w drabinie obraz Opatrzności Bożej, realizowanej na ziemi poprzez posługiwanie aniołów”[8]. Dla Romualda musiał być to znak nie tylko Bożej opieki, ale również posługi jaką jest wstawianie się za braci i siostry do Boga.
Symbolika drabiny w nawiązaniu do drabiny Jakubowej jest bardzo głęboka i nie jest treścią niniejszej pracy. Papież Benedykt XVI w swojej pierwszej encyklice „Deus caritas est” nawiązuje do tego opowiadania, przedstawiając drabinę jako miejsce spotkania Miłości Bożej i ludzkiej, wspomina również o interpretacji papieża Grzegorza Wielkiego: „Dobry pasterz powinien być zakorzeniony w kontemplacji”[9].

2. Odpowiedź na nie zadane pytanie

Św. Romuald, podobnie jak każdy z nas, w swoim życiu starał się ciągle odczytywać, gdzie posyła go Bóg. W pewnym momencie, pragnieniem świętego była męczeńska śmierć. Z takim pragnieniem udał się na Węgry, by tam ewangelizować, by tam poświęcić swoje życie Bogu, ale Ten miał dla niego inny plan. W trakcie podróży Romuald zachorował, im był bliżej Węgier, tym choroba wzmagała się, a gdy oddalał się, choroba ustępowała. Romuald odczytał to następująco: „Widać, że nie ma woli Bożej, abym szedł dalej […] Wielu jeszcze przed nami pragnęło dostąpić palmy męczeńskiej, jednakowoż nie było w tem woli Bożej, dlatego musieli się zadowolić swoim stanem. Chociaż wiem, że żaden z was nie poniesie śmierci męczeńskiej, pozostawiam jednak każdemu do woli, czy iść dalej czy też ze mną powrócić”[10]. Wydarzenie które wystąpiło później, jak  przedstawia ikona snu, pokazało, że Bóg miał inny plan dla Romualda. Męczeńska śmierć nie byłaby takim darem dla Kościoła, jak założenie zakonu kamedułów.
Często bywa tak, że pragniemy czegoś, co wydaje się dla nas dobre. Również
z perspektywy drogi do Boga. Ten jednak może mieć dla nas inny plan, inne rozwiązanie. Pokorne wsłuchanie się w głos Boga jest tu najważniejsze, nasz plan może być podszyty pychą, która zamiast przybliżać, oddala nas od Chrystusa.

3. Ikona snu św. Romualda

Przedstawienie snu Świętego Romualda jest często spotykane w malarstwie sakralnym. Pracując nad tą ikoną, starałem się poznać znane wizerunki i na nich oprzeć swoją pracę. Najczęściej przedstawią one śpiącego Romualda, nad którym nachylony jest anioł, a w tle widać wchodzących po drabinie lub schodach braci. Na innych Święty opowiada o swoim śnie braciom. Postanowiłem oprzeć się na pierwszym, częściej spotykanym przedstawieniu.
Wśród wielu obrazów, szczególnie urzekł mnie obraz kameduły Wenantego z Subiaco, urodzonego około 1597 roku, zmarłego około 1659. Wstąpił on do zakonu w 1618 roku, będąc już wykształconym artystą[11]. Kilka jego prac znajdowało się na Bielanach, niestety spłonęły w 1814 roku, dużo więcej znajduje się w Rytwianach, w „Pustelni Złotego Lasu”[12].
Obraz, na którym się wzorowałem, to "Sen św. Romualda", znajdujący się w Sacro Eremo Tusolano we Frascati. W porównaniu do oryginału Wenantego uprościłem go, pozostawiłem centralną postać Świętego i braci w tle, wchodzących po drabinie/schodach do nieba.


Rysunek 16 Sen Świętego Romualda - Wenantego z Subiaco

Ikona snu św. Romualda znajduje się po prawej stronie ikony centralnej, u góry. Jej położenie jest symetryczne do ikony Pojedynku. Podobnie jak w przypadku Pojedynku w tle umiejscowiłem góry, tak by kompozycja całej ikony była w miarę symetryczna, by „ciężar” ikon rozkładał się równomiernie. Sama drabina/schody przedstawiona jest w bardzo uproszczony sposób, podobnie jak zarysowane postaci kamedułów. Niebo namalowane jest w sposób ikonowy. Drabina prowadzi nie z ziemi, tylko z obłoków, w ten sposób chciałem pokazać fakt, że jest to sen świętego. Święty ubrany jest w strój kameduły, chociaż w tym momencie nie mógł jeszcze w takim być (sen inspirował ubiór), ale chodzi nie o prawdę czasu tylko prawdę teologiczną. W ten sam sposób interpretowali wydarzenie również inni malarze, w tym Wenanty z Subiaco.
Rysunek 17 Podlinnik do ikony Sen św. Romualda
Święty Romuald wsparty jest o kij podróżny w kształcie krzyża, taki sam jak na ikonie głównej.



[1]    Ps 127, 1-2
[2]    Więcej o pustelniach Romualda i inspirowanych życiem Ojców Pustyni i Regułą św. Benedykta w pozycji – Jean Leclercq OSB, Humanista-Eremita, Błogosławiony Paweł Giustiniani (1476-1528), Kraków 2014, s. 214.
[3]    Marzena i Marek Florkowscy, Kameduli, Kraków 2005, s. 65.
[4]    Alojzy Maciej Poprawa, Żywot św. Romualda, Kraków 1927, s. 99.
[5]    Marzena i Marek Florkowscy, Kameduli, Kraków 2005, s. 65.
[6]    Rdz 28,10-22
[7]    Rdz 28,12-14
[8]    Biblia Jerozolimska, Poznań 2006, przypis do 28,10-22, s. 44
[9]    Papież Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est, Rzym 2006, http://w2.vatican.va/content/benedict-xvi/pl/encyclicals/documents/hf_ben-xvi_enc_20051225_deus-caritas-est.html (stan na 05.06.2016), rozdział 7
[10]  Alojzy Maciej Poprawa, Żywot św. Romualda, Kraków 1927, s. 82.
[11]  Internetowa encyklopedia PWN - http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Venantius-da-Subiaco;3992458.html (stan na 5.06.2016).
[12]  Badaniami na temat dzieł artysty zajmował się między innymi Adam Małkiewicz. W sieci można znaleźć jego artykuł pod adresem - http://czasopisma.upjp2.edu.pl/foliahistoricacracoviensia/article/viewFile/1341/1241 (stan na 05.06.2016).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz