V. Wieczność czeka
Jezus powiedział do
swoich uczniów: "Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten
nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż.
Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu
wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy
o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: «Czuwajcie!»".[1]
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy
o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: «Czuwajcie!»".[1]
1. Czuwający do
końca
Biografia świętego
pokazuje go jako człowieka w stu procentach oddanego Bogu, który od początku do
końca trwał i czuwał przy swoim Mistrzu. Nawet w ostatnich chwilach, gdy był
już bardzo słaby, pracował dla dobra swoich braci. Chwilę odejścia Romualda do
wieczności opisał Alojzy Maciej Poprawa, któremu oddaję głos:
„Wreszcie nadeszła
ostatnia chwila. Było to 18 czerwca 1027 r., pod wieczór św. Romuald począł
nagle coraz bardziej upadać na siłach – śmierć zbliżała się szybkim krokiem.
Wtedy Święty Patriarcha, chcąc za przykładem pierwszego pustelnika, św. Pawła,
zakończyć życie samotnie, a względnie w obecności samego tylko Boga i Jego
aniołów, polecił dwóm uczniom, którzy mu w chorobie usługiwali, aby się
oddalili i dopiero nad ranem, aby znów powrócili w celu odmówienia jutrzni.
Uczniowie spełnili wprawdzie życzenie drogiego im mistrza i wyszli z celki,
lecz pragnąc wiedzieć, co dalej nastąpi, przewidywali bowiem bliski koniec,
zatrzymali się przed celką, podsłuchując zachowanie się chorego. Wkrótce
nastąpiła cisza, nie było słychać ani poruszenia, ani głosu – św. Romuald nie
dawał już żadnego znaku życia. Uczniowie tędy prędko wchodzą do celki, zapalają
światło i oto spostrzegają ciało drogiego mistrza martwe – dusza uleciała przed
tron Boga”[2].
Rysunek 18 Ikona śmierci świętego Romualda
Marzena i Marek
Florkowscy w książce Kameduli dodali jeszcze: „Miał wówczas sto
dwadzieścia lat[3],
a przepełnione modlitwą życie zakończyło się po stu latach pokuty za
dwadzieścia lat młodości”[4].
2. Tajemnica
tęsknoty
Dobry Bóg uczyni
nieskończenie więcej, niż jesteśmy w stanie zrozumieć czy sobie wyobrazić. Ale
zrozumieją to jedynie ci, których Pan Bóg ulepił z tęsknoty[5].
Powyższe słowa pięknie
opisują życie św. Romualda, człowieka oddanego i tęskniącego za Bogiem do
końca. Dobry Bóg uczynił w jego życiu więcej niż święty mógł sobie wyobrazić, a
po jego śmierci spotęgował ten stan. Zakon kamedułów, chociaż nie należy do
licznych, to istnieje od tysiąca lat i w psalmach ciągle uwielbia Boga.
Świadectwo odchodzenia
do Boga jest najpiękniejszą i najpełniejszą ewangelizacją, która wynika z
poznania żywego Chrystusa i tęsknoty za nim. Takie świadectwo w ostatnich
latach dał nam św. Jan Paweł II, takie dał w swoim czasie św. Romuald.
3. Ikona śmierci
świętego Romualda
Ostatnia ikona (pisałem
ją również jako ostatnią) z jednej strony nie była najtrudniejszą, była
zwieńczeniem całej pracy, z drugiej strony miała przedstawiać leżącego świętego,
co było dla mnie trudnym wyzwaniem. Projektując ją oparłem się na ikonie
Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. Ikona ta przedstawia Maryję leżącą na łożu,
nad którą pochylają się apostołowie. W ikonie śmierci świętego Romualda, w
centralnym miejscu znajduje się Romuald, nad nim pochylają się uczniowie,
wpatrzeni w świętego. U góry przedstawiłem anioła, który z otwartymi ramionami
oczekuje świętego.
Ikona śmierci jest
symetryczna do ikony Widzenia św. Apolinarego, podobnie jak w tej ikonie nie ma
na niej gór, jest więcej architektury. Tym razem jest to łoże śmierci Romualda. Nad mnichami wpatrującymi się w swojego „drogiego mistrza”[6]
znajduje się drzewo, symbolizujące życie, a zarazem owoce życia świętego[7].
Rysunek 19 Podlinnik do ikony Śmierć św. Romualda
Wszystkie ikony razem
mają układ trójkąta równoramiennego, zbudowane są z poszczególnych ikon o kształcie trójkąta:
Rysunek 20 Układ ikon
Ikona Widzenia św. Apolinarego częściowo nie zgadza się z tym wzorcem, bo w
swojej kompozycji ma osobny układ trójkąta równoramiennego. Taka dynamika ([…]
szczegóły powinny być skomponowane jako część większej całości […] Ruch możemy
wyrazić rozmaitymi środkami, poprzez gesty postaci oraz położenie nóg,
pochylenie wzgórz, odpowiednio dobraną wysokość i formę budynków w tle,
przestrzeń ku której kieruje się ruch. [8])
układu ikon prowadzi nas od imienia świętego poprzez kolejne etapy jego życia,
umiejscawiając postać Romualda w centrum.
Do tej pory nie
omawiałem kolorystyki ikon i trudności, jakie mi ona sprawiła. Biel na ikonach
nie jest zbyt często stosowana, kojarzona jest z tym co boskie[9].
Chrystus Zmartwychwstały, Przemieniony na Górze Tabor przedstawiany jest w
białych szatach. Zdawałem sobie sprawę, że na ikonach św. Romuald będzie w
białym kamedulskim habicie, wiedziałem również, że biel muszę złamać jakimś
innym kolorem. Początkowo pomyślałem o zielonym, symbolizującym natchnienie
Ducha Świętego, kolor ten pasowałby do Romualda, a nie byłby odpowiedni dla
reszty braci, którzy również pojawią się na ikonach. Do złamania użyłem umbry
cypryjskiej, która w odpowiednim połączeniu z bielą, przechodzi w delikatną szarość. Dorosły Romuald ubrany był w
kamedulski habit, ale na ikonach pojawiał się również młody Romuald i znowu
pojawiło się pytanie, w jakich kolorach ma mieć szaty? Rozwiązanie okazało się
proste. Te same kolory, które wykorzystałem do bieli habitu, w odwrotnych
proporcjach wykorzystałem do malowania ubrań młodego Romualda. Problem został
rozwiązany, a dodatkowo pojawiła się bardzo ciekawa symbolika, młody Romuald ma
na sobie szaty w tym samym kolorze co dorosły,
z tym że u dorosłego jest więcej bieli, która jak wspominałem wyżej oznacza chwałę i moc Bożą[10], z której czerpał święty.
z tym że u dorosłego jest więcej bieli, która jak wspominałem wyżej oznacza chwałę i moc Bożą[10], z której czerpał święty.
Pewne problemy miałem z
kolorem płaszcza młodego Romualda. Początkowo myślałem
o czerwieni, ale zdecydowałem się na zieleń, która jest kolorem nadziei, młodości
i żywotności[11].
o czerwieni, ale zdecydowałem się na zieleń, która jest kolorem nadziei, młodości
i żywotności[11].
Mnich, który wraz z
Romualdem widział św. Apolinarego ubrany jest w czarny habit złamany błękitem
pruskim, w takim kolorze mieli szaty benedyktyni.
Największy problem
sprawiła mi drabina/schody, po których bracia wspinają się do nieba.
Namalowałem je w kolorze podobnym do budynku klasztoru w Klasse, tak by
zachować pewną symetrię kolorystyki.
Malując pola ikon,
wykorzystałem te same barwy, których użyłem przy malowaniu szat kamedułów.
[1] Mk 13, 33-37
[2] Alojzy Maciej Poprawa, Żywot św. Romualda,
Kraków 1927, s. 103-104.
[3] Należy pamiętać o rozbieżności w dacie
urodzenia, co opisałem w przypisie piątym niniejszej pracy.
[4] Marzena i Marek Florkowscy, Kameduli,
Kraków 2005, s. 69.
[5] Krzysztof Pałys OP - http://kpalys.blogspot.com/2016/06/kiedy-nie-ma-sukcesu.html#more
(tan na 05.06.2016).
[6] Alojzy Maciej Poprawa, Żywot św. Romualda,
Kraków 1927, s. 104.
[7] Przypowieść o ziarnku gorczycy - Mt 13,31-32
[8] Aidan Hart, Ikona, podręcznik malarstwa
ikonowego i ściennego, Kielce 2015, s. 65 i 69.
[9] Janina Różycka-Klejnowska, ks. Dariusz
Klejnowski-Różycki, Studium ikony. Zabrze 2011, str.178.
[10] Tamże, str. 179.
[11] Tamże, str. 182.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz