poniedziałek, 4 stycznia 2016

Moja ikona cz. 25 - Święta Rita

To chyba było w czasach liceum, gdy polska telewizja w poniedziałkowy wieczór wyemitowała przedstawienie teatru telewizji pod tytułem Selekcja… a jednak nie, sprawdziłem na Wikipedii, to były czasy mojej podstawówki, chyba że oglądałem to później. Jakby nie było, żyłem w ciekawych czasach, czasach gdy młodzież z wypiekami na twarzy rozmawiała na temat teatru, czy filmów pana Kieślowskiego (to już na pewno w liceum).

Selekcja powstała na podstawie opowiadania Waldemara Łysiaka, akcja działa się pod koniec XX wieku w Stanach, opowiadała o umierającym szefie mafii, który postanawia wybrać swojego następcę. Z teatru pamiętam bardzo mało, poza genialną rolą Henryka Talara.

Dlaczego o tym piszę, w temacie ikony? Ponieważ święta, której ikonę niedawno pisałem, pochodziła z Włoch, a jej życie miało do czynienia z wendetą, tak mocno kojarzoną z mafią. Święta Rita urodziła się około 1360-81 roku, mimo pragnienia wstąpienia do zakonu, w wieku dwunastu lat została wydana za mąż za Paula Manciniego. Ten nie był dobrym mężem - można przeczytać o brutalnym traktowaniu Rity - urodziła mu dwóch synów: Jakuba i Pawła, którzy poszli w ślady ojca. Pod koniec życia mąż poprawił się, ale zdradzony przez przyjaciół został zamordowany. Synowie zgodnie z włoskim prawem wendety postanowili ojca pomścić, Rita prosiła ich o zaniechanie, ale nic z tego nie wychodziło. W końcu Rita w modlitwie poprosiła Boga, aby uniemożliwił im popełnienie grzechu morderstwa i tak się stało. Synowie zmarli na dyzenterię.


Rita po ich śmierci, w wieku 36 lat wstąpiła do zakonu (nie tak od razu i nie tak prosto). Po śmierci jej ciało zostało umieszczone w sarkofagu, gdzie w stanie nienaruszonym znajduje się do dziś. Według relacji świadków jej ciało emanowało słodkawym zapachem przez wieki, umieszczone jest w szklanej trumnie. Świadkowie twierdzą, że widywali świętą leżącą w wielu różnych pozycjach, a jej oczy otwierały się i zamykały po śmierci.

Rita czczona jest jako święta od spraw trudnych i beznadziejnych, matek i kobiet we wszystkich stanach.

Ikonę pisałem dla Julii, koleżanki od córki Klaudii, to był jej pomysł, Julię znamy, lubimy więc podszedłem do tematu z przyjemnością. Ikona należy do małych, złocona jest złotem, znalazłem ciekawe jej przedstawienie z różą i takie wybrałem.


Ikona się spodobała, Julia dostała ją pod choinkę, nic nie wiedziała o naszym planie. Myślę, że się nie obrazi jak zacytuję fragment jej smsa: „Spełnił Pan takie moje ciche marzenie J och ciężko mi opisać jak bardzo się cieszę, to najpiękniejszy prezent!!!!”

Nie wiem czy Julia wie, że za wstawiennictwem Świętej Rity modlą się również studenci, z prośbą o pomoc przy zdawaniu egzaminów. Julia jest na pierwszym roku studiów ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz